Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwa Polskiego. Zdjęcie rozmówcy.
Na temat transformacji energetycznej polskiego ciepłownictwa rozmawiamy z Bogusławem Regulskim, wiceprezesem Izby Gospodarczej Ciepłownictwa Polskiego. W jaki sposób Instalacje Termicznego Przetwarzania Odpadów mogą stanowić element tego procesu?
Polska ma jeden z najwyższych odsetków ciepła systemowego w Europie. To atut, bo ciepło systemowe jest efektywnym sposobem ogrzewania, który generuje niewiele zanieczyszczeń, w szczególności w porównaniu do przydomowych pieców. Jednak jak przed każdym sektorem związanym z energią, przed ciepłownictwem również stoi perspektywa transformacji energetycznej.
Przed sektorem ciepłownictwa stoi wyzwanie w postaci transformacji energetycznej. Dlaczego ten sektor będzie się zmieniać?
Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwa Polskiego: U źródeł tego procesu stoi polityka energetyczna i klimatyczna Unii Europejskiej, która mówi nam, że nie możemy już dłużej wykorzystywać paliw kopalnych. Niestety, nasza baza wyjściowa nie ułatwia zadania, bo w Polsce w strukturze paliw, które wykorzystuje się w ciepłownictwie systemowym, jeszcze ponad 65% stanowi węgiel. Za trochę mniej niż 10 procent odpowiadają paliwa gazowe, a 12-15% to źródła OZE – w naszym przypadku jest to w większości energia z biomasy.
Czyli w tej chwili jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy ponad 65% węgla w systemach ciepłowniczych. Co dalej?
BR: Jesteśmy obecnie w fazie „kreowania” naszej ścieżki transformacji ciepłownictwa systemowego. Wiemy, co powinniśmy uzyskać i w jakim czasie. Przepisy unijne, które wyznaczają cele transformacji, pokazują jak system ciepłowniczy powinien wyglądać w 2028, 2035, 2040 roku, żeby z prawnego punktu widzenia uznać, że technologia zaopatrzenia w ciepło idzie w dobrym kierunku i spełnia założenia polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskie.
W 2050 roku dostawa ciepła systemowego ma być neutralna klimatycznie. Strumień ciepła w systemie ciepłowniczym powinien się wtedy składać z ciepła pozyskiwanego z energii odnawialnej i ciepła odpadowego. Są to szerokie pojęcia, umożliwiające wybór z dużego wachlarza technologii wytwórczych. Należy do nich np. elektryfikacja ciepłownictwa, czyli produkcja ciepła z energii elektrycznej, wytwarzanej z odnawianych źródeł typu fotowoltaika czy wiatraki. Jeśli chodzi o spalanie, to ma ono miejsce w przyszłym systemie, ale będą to musiały być źródła odnawialne, czyli np. biologicznie zrównoważona biomasa czy biogaz. Nie mam wątpliwości, że nasz przyszły system ciepłowniczy będzie musiał wykorzystywać różne sposoby wytwarzania ciepła.
Czyli po prostu nie przerzucimy się całości ze spalenia węgla na energię elektryczną albo ze spalenia węgla na biomasę?
BR: Scenariusz transformacji pokazuje, że nie możemy się oprzeć na monokulturze, czyli zamienić sobie na przykład węgiel na prąd albo węgiel na biomasę. Nasz system ciepłowniczy w przyszłości będzie składał się z wielu różnych elementów, które będą mogły być uruchamiane w zależności od potrzeb. Będzie bardziej elastyczny. Do teraz opieraliśmy na węglu, więc elastyczność polegała na tym, że pracował jeden kocioł gdy zapotrzebowanie było mniejsze i dwa, gdy się zwiększało. Jestem pewny, że w naszych przyszłych systemach ciepłowniczych będą współpracować różne technologie. Dlatego dużo mówi się nie tylko o energii odnawialnej, ale też również o tak zwanym cieple odpadowym.
Czym jest ciepło odpadowe?
BR: To takie, które powstaje i nie jest związane z koniecznością ogrzewania. Na co dzień nawet nie zauważamy, że wokół nas jest wiele ciepła, które nam bezpowrotnie ucieka. Żeby jakoś to zobrazować – np. w hipermarkecie, na dziale chłodniczym lodówki chłodzą produkty znajdujące się wewnątrz, ale jednocześnie wentylatorem wypychają na zewnątrz ciepłe powietrze. To ciepło powstaje wskutek działającego urządzenia i po prostu się rozprasza. Ale co by było, gdybyśmy zabrali to całe ciepło i zamienili je w ciepłą wodę? Takie właśnie technologie są obecnie włączane do systemu ciepłowniczego. Inny przykład, tym razem z życia warszawiaków – jest ciepło z metra. Każdy z nas wie, że w na stacjach zawsze jest ciepło. Teraz może zostać odebrane z tuneli i po odzyskaniu włączone do systemu ciepłowniczego. Piekarnia przy pieczeniu chleba także wydziela duże ilości ciepła. Dziś ono ucieka kominem, a w przyszłości może być jednym z setek punktów odzysku ciepła odpadowego. Zadaniem systemu ciepłowniczego będzie przechwycenie tej uciekającej energii i wykorzystanie jej w systemie ciepłowniczym, który dostarczy ciepło odbiorcom w najbardziej efektywny sposób.
A jakie jest w takim razie miejsce ciepła z termicznego przetwarzania odpadów w systemach ciepłowniczych?
BR: W takich instalacjach także następuje odzysk energii, tym razem z procesu termicznej utylizacji odpadów – czyli ich spalania. Po wcześniejszym odzyskaniu surowców – szkła, metali, tworzyw sztucznych – na końcu tego łańcucha gospodarki odpadami przychodzi taki moment, że już wszystko jest zagospodarowane i zostaje to, czego odzyskać się nie da. I taką część odpadów można zutylizować przez spalanie. Jest to element procesu gospodarki obiegu zamkniętego. Korzyścią z takiej technologii jest odzysk energii cieplnej, która dostarczana jest do systemów ciepłowniczych, a w przypadku wykorzystania technologii kogeneracyjnych, także energii elektrycznej.
Jaka jest skala możliwości wykorzystania tej technologii w ciepłownictwie?
BR: Niezbyt duża. Szacuje się, że strumień odpadów możliwych do spalenia w ITPOK może pozwolić na dostarczenie w skali całego kraju ok 3% ciepła systemowego. Oczywiście, można powiedzieć, że to niewiele, ale w każdej gminie i mieście kwestia utylizacji odpadów jest problemem. Więc myślę, że racjonalne wykorzystanie tego potencjału ma sens.
W ten sposób można rozwiązać dwa problemy na raz?
BR: Tak, ale póki co nie jest to proste. W tym momencie największym problemem dla ITPO, z punktu widzenia przepisów prawa, jest nie do końca wiadomy charakter ciepła z odpadów. Tylko część wytworzonej energii, pochodząca z frakcji biologicznej, czyli np. resztek jedzenia, jest uznawana za energię odnawialną. Reszta to energia „czarna”, w sumie kłopotliwa, a nawet nieprzydatna dla przyszłych efektywnych systemów ciepłowniczych. Mamy nadzieję, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska doprowadzi do szczęśliwego końca prace nad ostatecznym określeniem prawnego charakteru strumienia ciepła pozyskiwanego z ITPO. My chcielibyśmy, żeby było ono w całości ciepłem odpadowym, czyli jednym ze zrównoważonych źródeł energii dla systemu ciepłownictwa. Bo zgodnie z polityką unijną, do 2050 roku mamy mieć dwa źródła ciepła systemowego: OZE oraz ciepło odpadowe.
Ale jeśli systemy ciepłownicze nie będą w stanie sprostać wyzwaniom transformacji, to czy w takiej sytuacji nie byłoby lepiej, gdyby każdy z nas zainstalował sobie swoją pompę ciepła?
BR: Powiem tak – tam, gdzie funkcjonuje racjonalna gospodarka planistyczna, istnienie efektywnego systemu ciepłowniczego zaspokoi potrzeby odbiorców przy najniższych kosztach i jednocześnie zagwarantuje realizację innych oczekiwań, choćby związanych z ochroną środowiska, czy redukcją emisji CO2. Jeśli porównując ciepłownictwo systemowe i ogrzewanie indywidualne, i na szali położymy nie tylko koszt paliwa, ale także koszty nowej instalacji, jej eksploatacji i napraw, a także koszty środowiskowe, to system ciepłowniczy okaże się być najbardziej efektywnym rozwiązaniem. Trzeba podkreślić, że unijne przepisy dotyczące efektywności energetycznej nakładają na gminy powyżej 45 tys. mieszkańców obowiązek zaplanowania zaopatrzenia w ciepło. Tak więc, dzięki temu będziemy mogli przeanalizować koszty i korzyści i lokalnie wybrać taki miks rozwiązań, który w zakresie zaopatrzenia w ciepło będzie najbardziej efektywny.